|
Remember, dreams come true! |
Według internetowej definicji słowo "marzenie" oznacza przedmiot pragnień i dążeń, coś co bardzo chcemy osiągnąć. Istnieją małe (które łatwiej nam osiągnąć) jak i ogromne (do których trzeba włożyć bardzo dużo pracy) marzenia. Chcemy zrobić wszystko, aby je zdobyć.
Jednym z moich ogromnych marzeń był wyjazd na mecz siatkarski. Marzyłam o tym. Była to rzecz, której pragnęłam najbardziej na świecie. Nie miałam jakiejkolwiek możliwości, żeby na taki mecz pojechać. Bełchatów za daleko, Rzeszów i Gdańsk to już w ogóle, a więc odległość od miast PlusLigi przekreślała mój wyjazd, a na mecz reprezentacji uważano, że jestem za młoda (choć uważałam, że jeśli rodzice zabierają kilku miesięczne dziecko na mecz, to dlaczego ja nie mogę)
Nastał jednak ten dzień. Dzień w którym poczułam, że moje marznie może się spełnić. Jak co dnia przeglądając Facebook'a dostałam wiadomość od koleżanki, która przesłała mi link do pewnej strony. Okazało się, że chłopcy ze Skry przygotowując się do sezonu zagrają charytatywnie w Oleśnicy i będą spać w Sycowie. Na pierwszy rzut oka czytając nazwę "Oleśnica" nie przychodziło mi do głowy, gdzie to może być, jednak Syców już jak najbardziej wskazywał mi na to, że jest to zdecydowanie blisko. Pełna entuzjazmu oznajmiłam to rodzicom. Chyba moje zaangażowanie, pojawiające się łzy w oczach przekonały rodziców. Byłam cholernie szczęśliwa, że wreszcie mi się uda. Byłam pewna, ze teraz wszystko pójdzie już łatwo, że najtrudniejszy krok za mną, jednak się myliłam. Do rozpoczęcia turnieju było mało czasu, a ja nie miałam biletów. Nie będę się rozpisywać jak to wszystko się potoczyło. Najważniejsze jednak, że udało się je zdobyć na czas.
Rodzice zgodnii, bilety w ręce, dzień turnieju. Można jechać. W drodze byłam bardzo podekscytowana. Myśl o tym, że zobaczę na żywo tak wielu wspaniałych graczy była dla mnie ogromnym impulsem , który jeszcze bardziej mnie nakręcał. Tłumy przed halą były tak duże, że byłam pewna, że atmosfera będzie wspaniała. I nie myliłam się. Było wspaniale. Miejsce w pierwszym rzędzie, obserwowanie ich rozgrzewki. Możliwość zobaczenia tylko tego jak odbijają między sobą piłkę, był dla mnie czymś wspaniałym. Zapewne dlatego, że nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego Emocje, które przeżywa się przed telewizorem, a tam na miejscu, ogromnie się różnią. Znajdujesz się w hali z ludźmi, którzy są zjednoczeni w jednym miejscu, w jednym celu. Nie ma tu bójek, nie ma tu odpalania rac, jest radość i upajanie pięknem siatkówki. Oprócz Skry Bełchatów tym turnieju wzięła jeszcze udział : Tenis Constanta, Arkas Izmir i Jastrzębski Węgiel. Od dnia tego meczu minął ponad rok, ale wciąż myślę jakby to było wczoraj.
Miliony nie zapomnianych wrażeń, które już na zawsze pozostaną ze mną.
KOLEJNY CEL: MISTRZOSTWA EUROPY W PIŁCE RĘCZNEJ !
Jednak w moim życiu istnieją również marzenia, które myślę, że nie są wygórowane.
Chciałabym założyć kochającą rodzinę, mieć dzieci, dobrze płatną pracę, żebym nie musiała martwić się o to, co włożyć do garnka. Jednak na razie moim marzeniem jest dobre wykształcenie. Dobre przygotowanie i zdanie matury oraz pójście na dobre studia. Reszta może się jakoś ułoży.
A jak jest z waszymi marzeniami? Spełniają się czy nadal czekacie na ten moment?
Pamiętajcie, marzeniom trzeba pomóc !
"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie."
- Paulo Coelho